Zapracowany jak Polak – rzecz o jakości zatrudnienia.

21 lipca 2023
Dlaczego z work-life balance w Polsce jest problemem? Czy Polacy rzeczywiście są przepracowani?

Rzecz o jakości zatrudnienia

work-life ballance

Jakość pracy to wielowymiarowe i kompleksowe zjawisko, które poszczególne dyscypliny naukowe postrzegają i interpretują na różne sposoby. Ekonomiści skupiają się głównie na kwestiach takich, jak wynagrodzenie i stabilność zatrudnienia. Socjologowie natomiast kładą nacisk na relacje władzy w miejscu pracy. Psychologowie zaś podkreślają znaczenie subiektywnych czynników, takich jak satysfakcja i rozwój osobisty. Aby właściwie zmierzyć jakość zatrudnienia, konieczne jest uwzględnienie tych różnorodnych aspektów. Dlatego naukowcy często tworzą wskaźniki, które uwzględniają wiele z tych czynników, aby uzyskać bardziej kompletny obraz tego zjawiska.

Jednym z takich wskaźników jest European Job Quality Index (JQI), stworzony przez European Trade Union Institute w celu oceny i porównania jakości zatrudnienia między krajami Unii Europejskiej. Wskaźnik ten obejmuje szeroki zakres cech związanych z pracą i zatrudnieniem. Podsumowuje je w sześciu wymiarach jakości pracy: stabilność i jakość dochodów, bezpieczeństwo zatrudnienia, czas pracy i równowagę między pracą a życiem prywatnym, umiejętności i rozwój kariery, a także dialog społeczny. Wyniki mogą być przedstawione jako syntetyczna miara ogólnej jakości zatrudnienia. Bywają także prezentowane w podziale na sześć wymiarów Indeksu lub nawet na pojedyncze pozycje składające się na każdy z nich. Głównym celem Indeksu jest uchwycenie różnic w jakości zatrudnienia między krajami UE oraz obserwacja, jak zmieniają się one z biegiem czasu.

W Polsce trudno o dobrą pracę, łatwo o przepracowanie

Polska, powiedzmy to delikatnie, nie odniosła spektakularnego sukcesu w ostatnim rankingu JQI, który oparty jest na danych z 2021 r.

przepracowanie - jakość zatrudnienia

W tym zestawieniu zajęliśmy przedostatnie miejsce, tylko nieznacznie wyprzedzając kończącą stawkę Grecję. Nie jest to nowość – Polska konsekwentnie znajduje się na dole tego rankingu od początku jego powstania, czyli od 2005 r. Co ciekawe, nasz największy atut (6 miejsce od końca!) to kategoria dotycząca zarobków. Składają się na nią dwa kluczowe podwymiary: przewidywalność zarobków (czy jesteśmy w stanie przewidzieć, jak będą się one kształtować w ciągu najbliższych 3 miesięcy) oraz ich wysokość (czy nasze finanse pozwalają nam związać koniec z końcem).

Dodatkowo, w całej Unii Europejskiej istnieje korelacja między jakością zatrudnienia a stopą zatrudnienia. Czyli po prostu udziałem pracujących osób w całej populacji w wieku produkcyjnym. W większości krajów Unii im większa stopa zatrudnienia tym jakość zatrudnienia jest lepsza. Ale Polska (podobnie jak Bułgaria, Słowacja czy Grecja) odstaje od tego obrazu. Jakość zatrudnienia jest niższa, niż wskazywałaby na to stopa zatrudnienia.

przepracowanie - jakość zatrudnienia

Jednym z pod-wskaźników, który wypadł szczególnie źle, był ten dotyczący czasu pracy oraz równowagi praca-życie rodzinne. Znów zajęliśmy przedostatnie miejsce, tuż przed Grecją. To raczej przeczy stereotypowi „leniwego Greka”!. Na ten wskaźnik składają się trzy podwymiary. Odsetek pracowników pracujących powyżej 48 godzin tygodniowo. Odsetek takich, którzy pracują na zmiany, wieczorami albo w weekendy. Oraz tych, którzy twierdzą, że ciężko im pogodzić pracę ze zobowiązaniami rodzinnymi.  Co więcej, w tej kwestii istnieje również dość istotna nierówność między kobietami i mężczyznami. Kobiety, ogólnie rzecz biorąc, mają bardziej zrównoważony czas pracy niż mężczyźni. To poważna sprawa, bo work-life balance wiąże się z ogólnym lepszym samopoczuciem. Dane z ostatniej edycji European Working Conditions Survey pokazują, że osoby w stanie psychicznym wskazującym na ryzyko depresji w najbliższym czasie rzadziej deklarowały, że ich zobowiązania rodzinne są dobrze dopasowane do zobowiązań służbowych.

Niezrównoważony czas pracy w Polsce to zresztą nie nowość. W 2005 r. Polska również zajęła przedostatnie miejsce w tej kategorii. Tylko po to, by w 2015 spaść na ostatnie i w najnowszej edycji „awansować” znów na miejsce drugie od końca. 

Przepracowany jak Polak?

Skąd jednak tak niska pozycja w tym rankingu, czy rzeczywiście Polacy są tak zapracowani? Faktem jest, że praca na część etatu, która daje większe możliwości pogodzenia obowiązków zawodowych z rodziną, w Polsce wciąż pozostaje rzadkością. Zaledwie 5,2% pracowników u nas wybiera taką formę zatrudnienia. Tymczasem w krajach z czołówki rankingu, jak Niemcy czy Austria, niemal 30% pracowników pracuje na część etatu. To właśnie taka elastyczna forma pracy pozwala na łatwiejsze zachowanie równowagi między pracą a życiem osobistym.

Dlaczego jednak jest to wciąż niepopularna forma pracy w Polsce? Pierwszy powód to zarobki –  w Polsce zarabia się po prostu mniej niż w Niemczech czy Austrii. Istnieją badania pokazujące, że liczba przepracowanych godzin w skali kraju ściśle wiąże się z poziomem dochodu. Im bogatszy kraj, tym ludzie mogą sobie pozwolić na mniej pracy. Połowa małej wypłaty to w końcu bardzo mała wypłata. Zmniejszony dochód może wystarczyć jedynie na pokrycie opieki nad dziećmi, które pracujący na część etatu rodzic zostawi w domu. A co z resztą wydatków? Mając do wyboru zarabiać więcej, czy cieszyć się większym work-life-balance, mieszkańcy mniej zamożnych krajów częściej wybiorą to pierwsze.

przepracowanie - jakość zatrudnienia

Drugi powód to ograniczenia kulturowe. One sprawiają, że pracodawca może patrzyć mniej przychylnym okiem na pracownika, który wybiera pracę na część etatu. Wybranie takiej formy zatrudnienia może być odbierane jako sygnał, że mniej nam zależy. Wciąż istnieje także nierównowaga między płciami w korzystaniu z tego rodzaju rozwiązań. To z jednej strony, powoduje fakt, że mężczyźni odczuwają mniejszy work-life balance. Z drugiej przekłada się na mniejsze różnice w dostępie kobiet do awansu.

Badania pokazują jednak, że zwiększający się odsetek matek z dziećmi pracujących na część etatu prowadzi do normalizacji tego zjawiska w społeczeństwie. Obserwuje się większą akceptację wśród pracodawców oraz zwiększania jego popularności wśród mężczyzn.

Wreszcie ostatni powód to po prostu struktura gospodarki. W krajach, gdzie udział usług w porównaniu do przemysłu czy rolnictwa jest większy, łatwiej o część etatu. Podobnie jest z liczbą samozatrudnionych, których udział wśród wszystkich pracujących w Polsce jest jednym z najwyższych w Unii Europejskiej. Duży udział samozatrudnionych wydłuża przeciętny czas pracy, bo takim osobom po prostu trudniej zakończyć pracę o siedemnastej.

Czy Unijna dyrektywa zdoła przeciwdziałać temu zjawisku?

Czy zatem Polska skorzysta najbardziej z niedawno wdrożonej dyrektywy work-life balance? Najbardziej medialną stroną tej dyrektywy była modyfikacja zasad przyznawania urlopów rodzicielskich. W szczególności uwagę przykuło wprowadzenie dziewięciotygodniowego urlopu dla świeżo upieczonego taty, który nie może przekazać go mamie. To świetne rozwiązanie, które być może upowszechni korzystanie z takiego urlopu i ułatwi kobietom powrót na rynek pracy po porodzie. Przeszkodą mogą być jedynie kwestie finansowe, gdyż za taki urlop ojciec otrzyma tylko 70% swojego wynagrodzenia.

work-life ballance - jakość zatrudnienia

Warto jednak zauważyć, że prawa do równowagi praca – życie prywatne potrzebują nie tylko rodzice, a dyrektywa skupia się głównie na nich.

W Polsce, szczególnie w małych firmach, które mniej widać z warszawskiej perspektywy, wciąż istnieje problem nieodpłatnych nadgodzin, a także nadużywania umów cywilnoprawnych, które nie przewidują ani płatnego urlopu, ani zapłaty za dni spędzone na zwolnieniu lekarskim. Ważne jest także – w każdym przypadku – zaufanie na linii pracodawca-pracownik oraz zrozumienie, że wypoczęci ludzie pracują po prostu lepiej.

autorzy IBS:
autorzy:
Newsletter
Skip to content