Dane Eurostatu pokazują, że w 2014 r. w żadnym kraju UE współczynnik dzietności nie umożliwiał prostej zastępowalności pokoleń, a Polska ze współczynnikiem dzietności 1,32 znajduje się w grupie państw o największym kryzysie demograficznym.
– 1,32 – wyjaśnia dr Iga Magda w rozmowie z Elżbietą Szczerbak z Naczelnej Redakcji Gospodarczej Polskiego Radia – to współczynnik pokazujący, ile dzieci przypada na kobietę w tzw. wieku rozrodczym, czyli między 15 a 49 r.ż. Prosta zastępowalność pokoleń, która pozwoliłaby nam utrzymać stałą populację niezależnie od migracji i wydłużania się życia, to współczynnik na poziomie 2,1.
Choć problem jest znany od lat, co podkreśla wiceprezes IBS, bo już prawie trzecią dekadę jako kraj borykamy się ze spadkiem dzietności, to dobrze, że teraz zaczyna się częściej o nim dyskutować i zastanawiać, jak jemu zaradzić. Na pytanie, czy sytuację może poprawić rządowy program 500+, czy zachęci on Polki do rodzenia dzieci, dr Magda odpowiada jednak:
– Moim zdaniem w bardzo niewielkim stopniu […] Na takie decyzje ma wpływ wiele czynników – dostępność żłobków, urlopy macierzyńskie; bardzo ważna jest dla kobiet świadomość, że mają stabilną pracę, do której będą mogły wrócić po urodzeniu dziecka […] Pieniądze poprawiają sytuację rodzin, zmniejszają ubóstwo dzieci – to będzie plus naszego rozwiązania. Ale nie są gwarantem prowadzenia skutecznej polityki rodzinnej.
W tym kontekście ciekawe jest, zdaniem wiceprezes IBS, porównanie efektów polityki rodzinnej prowadzonej w Niemczech i we Francji.
– Niemcy od wielu lat prowadzą bardzo kosztowną politykę rodzinną, ukierunkowaną w dużej mierze na transfery […] i to nie przynosi efektów. Francja ma kompleksową politykę wsparcia dla rodzin z dziećmi. Oprócz polityki transferowej ma bardzo dobrze rozwinięty system opieki instytucjonalnej nad dziećmi. I tam kobiety szybko wracają na rynek pracy – wskaźniki dzietności są wyższe wśród kobiet, które pracują.
W Polsce, dla zwiększenia dzietności konieczne są działania tworzące spójny system wsparcia. Ale nie „tylko” to. Potrzebna jest też zmiana postawy mężczyzn co do podziału obowiązków w opiece nad dziećmi.
– Jest wiele badań wskazujących, że istotnym problemem w Polsce i w innych krajach naszego regionu jest nierówny podział obowiązków między rodzicami […] Wiemy, że ci mężczyźni, którzy skorzystają z okresu opieki nad dzieckiem w najmłodszym wieku tego dziecka, znacznie częściej angażują się i później w opiekę. To przekłada się na lepszą sytuację kobiet w przyszłości.
Pomocne mogą być kampanie społeczne. Nie do przecenienia są działania ze strony państwa:
– Zaprzepaszczono szansę przy okazji wydłużania urlopu macierzyńskiego. Należało część tego urlopu przypisać ojcom, którzy wówczas mieliby silniejszy bodziec, żeby z tego skorzystać. Argument – będę miał 3 miesiące urlopu, za który zapłaci ZUS vs. urlop zostanie stracony, automatycznie powodowałby, że znacznie więcej mężczyzn korzystałoby z tego urlopu.
Wywiad Elżbiety Szczerbak z dr Igą Magdą dostępny jest na stronach serwisu Polskiego Radia.