Do czerwca 2026 roku Polska, podobnie jak inne państwa UE, będzie musiała wdrożyć Dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady UE 2023/970 o transparentności wynagrodzeń. Jej celem jest wzmocnienie zasady równych wynagrodzeń dla mężczyzn i kobiet za taką samą pracę lub pracę o równej wartości.
Dyrektywa nakłada na pracodawców szereg nowych obowiązków. Osoby ubiegające się o pracę będą musiały otrzymać informację o proponowanym wynagrodzeniu (lub przynajmniej widełki płacowe) jeszcze przed rozmową rekrutacyjną. Pracodawcy nie będą mogli już pytać kandydatów o historię ich zarobków, co ma przeciwdziałać utrwalaniu różnic wynikających z wcześniejszych niższych wynagrodzeń kobiet. Osoby zatrudnione zyskają prawo do informacji o średnich poziomach wynagrodzeń na porównywalnych stanowiskach, w podziale na płeć. Dodatkowo, większe firmy zostaną zobowiązane do raportowania wysokości luki płacowej – a jeśli okaże się, że różnice wynoszą ponad 5% i nie wynikają z obiektywnych przyczyn, konieczne będzie wdrożenie działań naprawczych.
Dyrektywa stanowi odpowiedź na istotny problem – nierówności w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn, które mimo wielu działań i regulacji wciąż są znaczące. Według oficjalnych danych Eurostatu luka płacowa wynosi w Polsce około 8%, przy średniej unijnej na poziomie 12%. Na zbliżoną wartość — 8,7% — wskazują również nowe dane GUS obejmujące wszystkich zatrudnionych (za styczeń-październik 2024). Trzeba jednak pamiętać, że to tzw. luka nieskorygowana, czyli po prostu średnia różnica w godzinowych płacach kobiet i mężczyzn, wyrażona jako procent płac mężczyzn.
Problem w tym, że porównanie przeciętnych wynagrodzeń nie uwzględnia różnic w wykształceniu, doświadczeniu zawodowym, stażu pracy czy zajmowanym stanowisku. Te różnice wpływają jednak na wynagrodzenie. Kobiety w Polsce częściej mają wyższe wykształcenie, rzadziej pracują fizycznie, ale też rzadziej trafiają do lepiej płatnych branż i dużych firm. Nie jest więc oczywiste, czy różnice w tych wszystkich cechach uzasadniają różnice w wynagrodzeniach ogółem.
Gdy uwzględnimy te wszystkie kluczowe cechy, porównujemy w istocie rówieśników z takim samym wykształceniem i doświadczeniem, pracujących w tym samym zawodzie i sektorze. Nawet wtedy jednak ta skorygowana luka płacowa wynosi 12–14%. To znacznie więcej niż wskazują najczęściej podawane dane o luce nieskorygowanej (ok. 8%).
To wszystko przekłada się na bardzo konkretne pieniądze. Przy wynagrodzeniu na poziomie 8000 zł brutto miesięcznie (zbliżonemu do średniej krajowej), 12% oznacza około 1000 zł mniej co miesiąc. W skali roku to około 11,5 tysiąca złotych, a przez całą karierę zawodową — kilkaset tysięcy! Niższe wynagrodzenia przekładają się także na niższe składki emerytalne, a w konsekwencji na niższe świadczenia na starość. Kobiety żyją przeciętnie dłużej, dlatego brak odpowiednich oszczędności i niski poziom emerytur często skutkują ubóstwem wśród starszych, samotnych kobiet. Na jesieni życia kobiety nie mają za co godnie żyć.
Największe różnice płacowe występują w sektorze prywatnym, gdzie skorygowana luka płacowa wynosi ok. 18%. W branżach zdominowanych przez mężczyzn oraz w finansach przekracza 20%. Szczególnie dotkliwa jest też wśród osób w wieku 35–44 lat, czyli w okresie, gdy wiele kobiet łączy pracę zawodową z wychowywaniem dzieci. Częściowym wyjaśnieniem może być więc tzw. kara za macierzyństwo, czyli spadek zarobków i wolniejszy rozwój kariery kobiet po urodzeniu dziecka.
Co ważne — a dla wielu osób również zaskakujące — wyższe wykształcenie i praca w zawodach wymagających wysokich kwalifikacji nie chronią przed nierównościami. W grupie zawodów opartych na złożonych, nierutynowych zadaniach (do których należą np. lekarki, prawniczki, programistki) luka płacowa wciąż wynosi 15–18%. To niepokojące, bo to właśnie w tych zawodach będzie koncentrować się coraz większa część rynku pracy.
Problem nierówności płacowych nie jest nowy i nie rozwiąże się sam. Choć przepisy takie jak dyrektywa o transparentności wynagrodzeń mogą stanowić realny bodziec do zmian, to warto zauważyć, że to nie pierwsza tego typu regulacja. Pomimo rosnącej liczby działań legislacyjnych i kampanii społecznych, luka płacowa w Polsce utrzymuje się na podobnym poziomie od kilkunastu lat.
Z drugiej strony – przykłady z innych krajów pokazują, że zmiana jest możliwa. Islandia jako pierwszy kraj na świecie nałożyła na firmy obowiązek raportowania równości wynagrodzeń, co realnie przyczyniło się do zmniejszenia różnic płacowych. A ponieważ dyrektywa unijna będzie miała charakter wiążący i przewiduje sankcje za niewywiązywanie się z obowiązków, tym razem zmiany wydają się bardziej prawdopodobne.
Artykuł Agaty Rozszczypały pod tytułem: „Agata Rozszczypała: O ile więcej od kobiet zarabiają mężczyźni” ukazał się w druku i na portalu Rzeczpospolitej