Kiedy Jagiellonia Białystok zdobyła mistrzostwo Ekstraklasy w zeszłym sezonie, był to pierwszy raz, gdy wygrał ją klub położony na północ od 53. równoleżnika. Był to również czwarty przypadek zdobycia mistrzostwa przez klub z prawego brzegu Wisły w ciągu niemal 100 lat istnienia polskich rozgrywek futbolowych.
Na północy i wschodzie kraju – poza wybrzeżem – brakuje klubów piłkarskich zdobywających trofea i regularnie uczestniczących w rozgrywkach ligowych. Przykładowo, województwo lubuskie nigdy nie miało swego klubu w ekstraklasie, a miejsce piłki nożnej w tym regionie zajął żużel. Dlaczego najlepsze drużyny piłkarskie w Polsce rozmieszczone są nierównomiernie?
Ekstraklasa od wielu lat rozgrywa większość meczów głównie w centrum i na południu Polski. Do pewnego stopnia nierównomierny rozkład wynika z uwarunkowań historycznych i wspierania klubów sportowych przez przemysł. Państwowe zakłady przemysłowe hojnie dotowały piłkę nożną. Kluby piłkarskie po II wojnie światowej pomagały budować tożsamość osób przybywających do pracy w miastach. W latach 80. XX wieku, gdy wydobycie węgla kamiennego w Polsce osiągnęło historyczny szczyt, w jednym sezonie Ekstraklasy występowało nawet pięć klubów górniczych (Górnik Zabrze, GKS Katowice, GKS Jastrzębie, Górnik Wałbrzych, Polonia Bytom).
Wraz z transformacją ustrojową, różnorodność klubów górniczych wzrosła: w najwyższej klasie rozgrywkowej zaczęły pojawiać się drużyny z obszarów wydobycia miedzi (Zagłębie Lubin, Górnik Polkowice, Miedź Legnica), siarki (Siarka Tarnobrzeg) i węgla brunatnego (GKS Bełchatów). Obecność klubów piłkarskich przy kopalniach nie jest tylko polską specyfiką. Do klubów górniczych u naszych sąsiadów należą m.in. Schalke 04 Gelsenkirchen, MSV Duisburg i Vfl Bochum, a także Banik Ostrava i Szachtar Donieck. Pytanie istotne z punktu widzenia badania procesów transformacji brzmi, na ile kondycja przemysłowej bazy ekonomicznej miasta rzutuje na wyniki tamtejszych drużyn piłkarskich.
Wyniki branży górniczej mogą rzutować zarówno na liczbę klubów w danym regionie, jak i osiągane przez nie wyniki. Nawet pobieżna analiza wskazuje, że kluby górnicze najlepsze rezultaty osiągały w czasach prosperity branży. Górnik Zabrze czterokrotnie zdobywał mistrzostwo Polski w latach 80. XX wieku. Potem nie udało się to nigdy więcej. Transformacja ustrojowa zbiega się natomiast z sukcesami Zagłębia Lubin, sponsorowanego przez KGHM. Zagłębie Lubin jako jedyny klub górniczy i to z relatywnie niewielkiego miasta dwukrotnie zdobył w ostatnich 35 latach mistrzostwo Polski (1991 i 2007), utrzymując się przez zdecydowaną większość tego okresu na najwyższym poziomie rozgrywkowym.
Nie można tego powiedzieć o Siarce Tarnobrzeg, która w latach 90. zaledwie trzy sezony grała w Ekstraklasie i spadła do niższych lig równolegle do redukcji wydobycia surowca. Burzliwą historię wzlotów i upadków zaliczył GKS Bełchatów, który w 2007 roku zdobył wicemistrzostwo, lecz w ubiegłej dekadzie pożegnał się z Ekstraklasą, a w dwa lata temu ogłosił bankructwo. W zeszłej dekadzie z Ekstraklasy spadły również Odra Wodzisław Śląski i Polonia Bytom: kluby z miast doświadczonych zamknięciami kopalń. W ich miejsce pojawił się natomiast Górnik Łęczna, sponsorowany przez znacznie zamożniejszą spółkę węglową z Lubelszczyzny. Podobnie jak Górnik Łęczna, na pograniczu Ekstraklasy i pierwszej ligi od kilku lat gra Miedź Legnica. W tym przypadku jednak sama „górnicza” nazwa klubu jest myląca, ponieważ rodowód nie zawsze dobrze odzwierciedla stan obecny. Dlatego też warto „podążyć za pieniędzmi” i przyjrzeć się sponsorom tych drużyn.
Część spółek górniczych nadal chętnie dotuje kluby piłkarskie. Najbardziej zależne od górnictwa są Zagłębie Lubin (KGHM) oraz pierwszoligowy Górnik Łęczna (LW Bogdanka). Górnik Zabrze, obecnie już ekstraklasowy średniak, do dziś wspierany jest przez Węglokoks. Państwowa spółka w sąsiednim Bytomiu posiada jeszcze jedną, czynną kopalnię, choć według ostatnich zapowiedzi tylko do końca 2025 roku. Trzecioligową Siarkę Tarnobrzeg nadal wspiera Siarkopol. Już jako firma zdywersyfikowana, produkująca oprócz siarki nawozy rolnicze, energię, ale i świadcząca usługi laboratoryjne. W niższych ligach rolę głównego sponsora najczęściej odgrywa miasto, jak i mniejsze, lokalne firmy produkcyjne i usługowe. Sytuacja ta dotyczy na przykład Polonii Bytom i Odry Wodzisław, grających w niższych ligach. Otrzymywane wsparcie pozwala także podtrzymywać tradycje i prowadzić zajęcia sportowe dla młodzieży. W ten sposób kluby górnicze nadal pełnią swą funkcję społeczną, kształtując i utrzymując tożsamość lokalną.
Historie klubów górniczych i ich obecna baza finansowa mogą dawać pewne wskazówki dla przyszłości procesu odchodzenia regionów i miast od przemysłu ciężkiego. Podobnie jak w sporcie, sukces będzie zależeć od wielu różnych czynników, muszą się także pojawić wygrani i przegrani.
Najgorszy scenariusz to gwałtowny upadek. Sytuacja taka stwarza podatny grunt do rozwoju struktur przestępczych na bazie silnej tożsamości w poczuciu zagrożenia. Przypadek ten został opisany w niedawno wydanej książce pt. „Wojny Niebieskie”. Drugi scenariusz to spadek do niższych lig, oparcie się na samorządzie oraz grupie niewielkich podmiotów lokalnych. Przypadek ten może stanowić powrót do normalnego potencjału, tyle, że tym razem już bez „górniczych sterydów”. Trzeci scenariusz to stopniowa dywersyfikacja dochodów, istotne angażowanie się samorządu w klub i deklaratywne zainteresowanie biznesu, w tym także zagranicznego. Jest to scenariusz najbardziej zbliżony do transformacji polskiego górnictwa w ogóle. To przypadek Górnika Zabrze, interesujący ze względu na konflikty różnych grup interesu wokół klubu piłkarskiego. I wreszcie czwarty scenariusz to powolna odbudowa i powrót do Ekstraklasy, ale na innych podstawach. I to jest właśnie przypadek GKS Katowice, tegorocznego beniaminka, którego głównym sponsorem nie jest już przemysł, a duża firma ubezpieczeniowa do spółki z miastem.
Historia tego awansu na 60-lecie klubu może być kolejnym przykładem sukcesu transformacji przynajmniej w tym mieście. Pokazuje, że powrót do Ekstraklasy – z górniczą tożsamością, lecz inną bazą dochodową – jest jednak możliwy.
Artykuł Jana Frankowskiego został opublikowany pod tytułem Losy górniczych klubów piłkarskich w czasie energetycznej transformacji na portalu Ślązag.pl.