Rosnące ceny energii są tematem stale powracającym do dyskusji i budzącym emocje. Od lipca 2024 r. ceny energii będą stopniowo odmrażane, a część gospodarstw domowych będzie mogła skorzystać z bonu energetycznego. Zmiany cen maksymalnych nie są jednak jedynymi, jakie czekają gospodarstwa domowe tego lata. Dynamiczne taryfy mają szansę zmienić wiele w naszych codziennych nawykach i rachunkach za prąd.
Rynkowe ceny energii elektrycznej zmieniają się w zależności od tego, ile energii w danym momencie jest produkowanej i zużywanej. Wielkości te falują w ciągu roku, miesiąca, tygodnia, a nawet jednego dnia. O skali tych wahań decyduje szereg czynników – od technologii, wielkości i struktury gospodarki, aż po pogodę. Po stronie wytwarzania energii, niestabilnymi źródłami są słońce i wiatr. Łatwo wyobrazić sobie, że przy dużym ich udziale w systemie energetycznym, nadwyżki pojawią się w bardzo wietrzne i słoneczne dni, przede wszystkim w weekendy, kiedy największe zakłady przemysłowe nie pracują. Z kolei przy mniej sprzyjającej aurze i wysokim zapotrzebowaniu na energię, trzeba uruchamiać konwencjonalne moce wytwórcze lub importować energię.
Zmianom ilościowym towarzyszą wahania cen. W krajach o rozwiniętym systemie wytwarzania energii z odnawialnych źródeł ujemne ceny pojawiające się w okresach nadprodukcji nie są niczym zaskakującym. W Polsce sytuacja taka po raz pierwszy miała miejsce roku temu, w niedzielę 11 czerwca 2023 roku.
Ujemne ceny energii oznaczają, że wytwórcy energii są gotowi zapłacić, aby ktoś ją od nich odebrał. Dzieje się tak dlatego, że koszty związane z ograniczaniem produkcji lub magazynowaniem energii są bardzo wysokie. Ujemne ceny są więc związane z charakterystyką rynku energii elektrycznej, gdzie popyt i podaż muszą być zbilansowane w czasie rzeczywistym.
Do tej pory ujemne ceny energii na rynku hurtowym nie przekładały się bezpośrednio na rachunki za energię elektryczną dla konsumentów. Gospodarstwa domowe zazwyczaj korzystają z taryf ustalonych na dłuższy okres
Często w taki sposób, że cena za energię jest stała w ciągu całego roku (taryfa G11) lub cena energii jest nieznacznie różna w określonych porach dnia lub tygodnia (taryfa G12 i G13). Oznacza to, że ujemne ceny na rynku hurtowym nie wpływają bezpośrednio na rachunki większości indywidualnych konsumentów. Mają jednak znaczenie dla prosumentów, którzy swoje instalacje przyłączyli po 1 kwietnia 2022 roku. W systemie, który zaczął wówczas obowiązywać, nadwyżki energii są rozliczane według jej wartości rynkowej. W przypadku wystąpienia ujemnych cen, wartość energii oddawanej do sieci jest niższa, co wpływa na ostateczny bilans prosumentów.
Dynamiczna taryfa na energię to model cenowy stosowany w sprzedaży energii elektrycznej, w którym stawki za energię zmieniają się w ciągu doby w zależności od różnych czynników. Są nimi zapotrzebowanie na energię, warunki pogodowe czy sytuacja na rynku energetycznym. Celem dynamicznej taryfy jest lepsze dopasowanie cen do rzeczywistych kosztów produkcji i dostarczania energii. Taryfy te są też mechanizmem zachęcającym konsumentów do bardziej efektywnego korzystania z energii. Pod wpływem sygnałów cenowych klienci reagują na nadwyżkę lub niedostateczną podaż energii w sieci. Dopasowują zużycie we własnych gospodarstwach w taki sposób, by korzystać z energii wtedy, gdy jest ona najtańsza. Wprowadzenie taryf dynamicznych oznacza więc szansę na zmniejszenie rachunków za prąd, o ile zmienimy nawyki i rutynę codziennych zajęć i dopasujemy się do wahań cen energii elektrycznej.
Wprowadzenie dynamicznych taryf na energię elektryczną może przynosić korzyści także sprzedawcom energii i operatorom systemów dystrybucyjnych. Jeśli z rozwiązania skorzysta znacząca grupa konsumentów, przesunięcie ich popytu na energię na czas, gdy jest ona dostępna w dużych ilościach, pomaga ograniczać koszty utrzymania sieci. Dynamiczne taryfy pomagają w rozładowaniu szczytowego zapotrzebowania na energię, co może przyczynić się do stabilizacji sieci energetycznej i zmniejszenia ryzyka awarii. W przypadku rosnącego udziału odnawialnych źródeł energii, dynamiczne taryfy mogą pomóc w lepszym wykorzystaniu zielonej energii i ograniczaniu emisji CO2.
Wprowadzenie cen dynamicznych nie uruchamia jednak tych mechanizmów automatycznie. Odpowiednia infrastruktura, wysiłek związany ze zmianą zachowań i sposobu korzystania z urządzeń, a także niepewność co do wydatków na energię są uważane za czynniki wpływające na skłonność gospodarstw domowych do przejścia na taryfę dynamiczną.
Aby móc uczestniczyć w taryfie dynamicznej, warunkiem wstępnym jest posiadanie inteligentnego licznika energii, który może rejestrować i przesyłać informacje o zużyciu w czasie rzeczywistym. I tu napotykamy na pierwszy problem, ponieważ inteligentne liczniki nie są jeszcze powszechnie dostępne, choć wyposażeni w nie są np. wszyscy prosumenci. Na koniec 2023 roku takie urządzenie miało zainstalowane 15% gospodarstw domowych. Zgodnie z harmonogramem wymiany liczników, do końca przyszłego roku ponad 1/3 gospodarstw będzie wyposażonych w inteligentne urządzenie, a do lipca 2031 r. liczniki zdalnego odczytu mają pracować u wszystkich odbiorców energii elektrycznej w Polsce.
Przekazywanie konsumentom informacji na temat ich zużycia energii elektrycznej i aktualnych cen energii w czasie rzeczywistym skłania do reakcji na zmiany cen. Co ciekawe, zmienia się sposób korzystania z energii, a nie intensywność. Jak pokazały badania, taryfy dynamiczne skutecznie ograniczają zapotrzebowanie w godzinach szczytu. Nie mają natomiast istotnego wpływu na ograniczenie całkowitego zużycia energii elektrycznej w gospodarstwach domowych.
Korzystanie z taryfy dynamicznej powinno być wspomagane innymi technologiami. Są nimi przede wszystkim urządzenia i aplikacje ułatwiające zbieranie informacji oraz automatyczne włączanie i wyłącznie urządzeń w zależności od zmieniających się cen energii elektrycznej i przedziałów czasowych. Rozwiązania te ułatwiają konsumentom dostosowanie swojego zużycia energii bez konieczności śledzenia zmian i angażowania uwagi. Nie są one jednak jeszcze w powszechnym użytku. Dodatkowo, największe oszczędności wynikające z ich stosowania dotyczą tych urządzeń, które wymagają znacznych ilości energii (np. pompy ciepła czy samochody elektryczne).
Zachętą do przechodzenia na taryfy dynamiczne jest wielkość możliwych do osiągnięcia oszczędności. Jednak, jeśli nie będą one wystarczająco wysokie, nie zrekompensują dyskomfortu związanego z niepewnością czy koniecznością dopasowania harmonogramu korzystania energii do sygnałów płynących z rynku. Zwłaszcza jeśli koszt i konsekwencje takiego działania (zmiana stylu życia, inwestycje w nowy sprzęt itp.) są znaczne.
Wybór taryfy dynamicznej wiąże się też z podjęciem większego ryzyka niż w przypadku korzystania ze stałych cen energii w tradycyjnych taryfach. Konsumenci powinni być świadomi, że ceny mogą gwałtownie się zmieniać i ważne jest śledzenie tych zmian, aby uniknąć wysokich rachunków. Do tego potrzebna jest wiedza o zasadach działania rynku energii, programach cenowych i dodatkowych korzyściach płynących z nowych rozwiązań dla społeczeństwa czy środowiska. Kluczowe są tu informacje pochodzące ze środków masowego przekazu, projektów edukacyjnych, kampanii informacyjnych prowadzonych przez dostawców energii i sprzedawców produktów, a także sieci społecznościowych.
Czy zapowiedź dynamicznej taryfy wystarczy, by już dzisiaj oszacować oszczędności dla naszych budżetów? Niestety, nie. Przede wszystkim dlatego, że nie znamy jeszcze szczegółowych propozycji dostawców energii, czyli cen i ich składowych. Taryfy dynamiczne mogą w pełni odzwierciedlać godzinowe lub nawet 15-minutowe zmiany cen na rynku energii. Liczba stawek za energię może też zostać z góry określona i ograniczona. Może też być średnią z cen rynkowych z danego miesiąca. Takie rozwiązania częściowo chronią konsumentów przed silnymi wahaniami cen, ale wciąż zachęcają do zużywania większych ilości energii w okresach niskich cen. Możliwych rozwiązań jest wiele. Dziś nie da się przeprowadzić rzetelnych wyliczeń kosztów energii dla konsumentów bez uzyskania od dostawców wysokości stawek w poszczególnych taryfach. A to nastąpi w sierpniu.
Co więcej, taryfy dynamiczne najlepiej odpowiadają potrzebom tych gospodarstw domowych, które mają duże zużycie, ale też przestrzeń, by zaoszczędzić energię. Chodzi o czas i możliwości zarządzania poborem energii. Aby zyskać na takich taryfach, trzeba mieć możliwości przesuwania swojego największego zużycia energii na czas, kiedy cena jest najniższa. Mówiąc wprost – nie zrobimy prania czy obiadu w środku dnia, gdy energia jest najtańsza, jeśli w tym czasie jesteśmy poza domem. Nie naładujemy też samochodu elektrycznego w domowym garażu, jeśli właśnie nim dojechaliśmy do pracy, a nie mamy magazynu energii. Nie każdy ma możliwość elastycznego dostosowania swoich aktywności życiowych i zawodowych do zmiennych cen energii.
W świetle wyników badań i programów pilotażowych przeprowadzonych w USA i Europie można wskazać kilka rekomendacji dla wprowadzania taryf dynamicznych. Do upowszechnienia tego typu taryf potrzebna jest współpraca decydentów, spółek energetycznych, organizacji konsumenckich i ekologicznych. Tylko tak można skutecznie dostarczać konsumentom jasnej i pełnej informacji, ograniczać chaos informacyjny i zwiększać zainteresowanie dynamicznymi cenami i innymi narzędziami pomagającymi w zarządzaniu zużyciem energii.
Równolegle warto wspierać decyzje konsumentów odpowiednio skonstruowanymi taryfami, które ułatwiałyby podjęcie decyzji o zmianie dotychczasowego sposobu rozliczania energii. Zachętą byłoby np. wprowadzenie pułapu cenowego, który zabezpieczałby maksymalny poziom, do którego mogą wzrosnąć ceny dla indywidualnych konsumentów. Innym ułatwieniem jest możliwość podpisania umowy przez Internet i uproszczenie procedury zmiany taryfy. Wreszcie, zaoferowanie konsumentom łatwego powrotu do starej umowy, w przypadku, gdyby nowa taryfa nie zaspokajała ich potrzeb, zmniejszałoby obawy przed podjęciem decyzji o nowym sposobie rozliczania energii.
Jakie rozwiązania zostaną ostatecznie zaproponowane przez dostawców energii? O tym przekonamy się w ciągu kilku kolejnych tygodni. Dynamiczne ceny energii nie są rozwiązaniem dla wszystkich. I co ważne – nie muszą nim być. Może jednak „na próbę” warto sprawdzić, czy dopasowanie codziennej rutyny do zmiennych cen energii byłoby znaczną rewolucją w naszym życiu, czy wymagałoby tylko drobnych korekt? I jakie taryfy już dziś oferuje nasz sprzedawca? Może przy okazji znajdziemy sposób na oszczędności bez potrzeby dokonywania rewolucyjnych zmian.
Artykuł Joanny Mazurkiewicz został opublikowany pod tytułem „Dynamiczne taryfy energii: szansa na niższe rachunki czy większe ryzyko?” na portalu money.pl