Kiedy w końcu na emeryturę? O tym, jak miejsce pracy decyduje za nas
1 grudnia 2025
Teoretycznie wiemy, kiedy idziemy na emeryturę – wystarczy zajrzeć do kalendarza i policzyć lata do magicznej daty wyznaczonej przez ustawodawcę. W praktyce? Cóż, życie jak zwykle pisze własne scenariusze, a głównym współautorem okazuje się być nasze miejsce pracy.
Regulacje, którym podlegamy wszyscy.
Wiek emerytalny w Polsce wynosi 60 lat dla kobiet oraz 65 lat dla mężczyzn. Wysokość emerytury zależy od zebranego kapitału. Dla osób, które nie zebrały wystarczająco kapitału, żeby otrzymywać emeryturę minimalną (a dokładniej dofinansowanie do emerytury minimalnej), ważny jest osiągnięty staż pracy. Musi on wynosić co najmniej 20 lat dla kobiet i 25 lat dla mężczyzn. Do stażu liczą się okresy składkowe i nieskładkowe. Należą do nich między innymi 8-letnie okresy nieskładkowe z tytułu ukończenia studiów wyższych.
Elastyczność kontra sztywność: historia dwóch płci
Najnowsze badania pokazują ciekawe wzorce zmian – kobiety i mężczyźni patrzą na swoją pracę z innej perspektywy, kiedy przychodzi do decyzji o emeryturze. I nie chodzi tu o stereotypowe różnice, ale o coś znacznie głębszego.
Dla pań w wieku przedemerytalnym stojących przed decyzją o przejściu na emeryturę kluczowa jest możliwość pracy w elastycznym wymiarze . Takie udogodnienie zachęca do pozostania w danym miejscu pracy. To nie kaprys ani wygodnictwo – to większe poczucie kontroli nad własnym czasem. Ten rzadki dziś przejaw autonomii, który sprawia, że można zostać w pracy dłużej. Elastyczność to wolność, a wolność smakuje dobrze w każdym wieku.
Panowie? Oni uciekają. Uciekają od sztywnych ram, od uciążliwych warunków. Zmęczenie, wypalenie, fizyczne wyczerpanie – to ich główne powody, by jak najszybciej przejść na emeryturę. I trudno ich zachęcić, żeby pozostali. Dlaczego, i skąd te różnice płci?
No w sumie moje stanowisko [nadzór] może i by pozwalało też na jeszcze jakąś pracę, ale też taka chęć jakiegoś tam, nie wiem, odpoczynku […]. Sama praca nie jest zła, choć ciężka, to już nie sprawia mi jakiejś przyjemności, to obowiązek i tyle (Mężczyzna, 57 lat).
Jak znajdują dogodne warunki pracy dla siebie [osoby, które osiągnęły ustawowy wiek emerytalny], może już z racji, że mają te emerytury, to są bardziej wybredne, tak chcą według siebie trochę ustawiać, czyli nie tyrać po 10 godzin. Zresztą nikt nie powinien być wykorzystywanym (Kobieta, 66 lat).
Atmosfera ważniejsza niż pensja?
Okazuje się, że dla kobiet satysfakcja z pracy, dobre relacje z zespołem i niski poziom stresu to czynniki ważniejsze niż dla mężczyzn przy podejmowaniu decyzji o emeryturze. Dla mężczyzn ważna jest stabilność zatrudnienia i jego warunków, co zmniejsza poziom stresu i zwiększa komfort pracy. Dotyczy to szczególnie osób, które miały wyższy poziom zarobków i tym samym wyższe emerytury. Obie płcie zgadzają się co do jednego – bezpieczeństwo finansowe to fundament, na którym buduje się decyzje o przyszłości.
Strach przed bocznym torem
Pieniądze to jeszcze nie wszystko. […] Wisiały na ścianach takie slogany, jak to dbają o jakieś wartości firmy i w tych wartościach to jest człowiek. Śmiać mi się z tego chciało, bo akurat człowiek to tam żadną wartością nie był (Kobieta, 72 lata).
Tak może pracodawca utrudniać pracę, że no po prostu ludzie sami odchodzą, bo nie są w stanie wytrzymać takiej atmosfery. Wydaje mi się, że gdyby wyeliminować taki czynnik, to można by dłużej pracować (Kobieta, 59 lat).
Jest jeszcze jeden wątek, który pojawia się w rozmowach ze starszymi pracownikami – obawa przed „odstawieniem na boczny tor”. To poczucie, że nagle przestaje się być docenianym, że młodsi wiedzą lepiej, że doświadczenie nie ma już takiej wartości. Ten strach przed zawodową niewidzialnością demotywuje do dalszej, dłuższej pracy zarówno kobiety, jak i mężczyzn.
Może warto o tym pamiętać, zanim kolejny raz usłyszymy, że Polacy nie chcą pracować dłużej. Bo może po prostu nie chcą pracować „tak” dłużej?
W moim wypadku [odejście na emeryturę] by nie było tak oczekiwane, jakbym mógł sobie spokojnie pracować, żeby jakiejś takiej presji na zwolnienia czy utratę stanowiska pracy nie było. To wszystko powoduje taki dyskomfort i osoby w wieku starszym czują się takie mniej pewne niż te osoby młode. (Mężczyzna, 57 lat).
Co z tego wszystkiego wynika?
Przejście na emeryturę to skomplikowany splot decyzji, w którym pracodawca ma więcej do powiedzenia, niż by się mogło wydawać. Jego działania, atmosfera w miejscu pracy, lepsze lub gorsze zarządzanie wiekiem w firmie mogą wydłużać aktywność zawodową. Mechanizm działa w skali mikro i makroekonomicznej, czym żywo zainteresowane jest zarówno Ministerstwo Finansów jak i ZUS. Czasy są trudne, wpływ demografii jest coraz bardziej odczuwalny, i pracodawcy muszą szukać sposobów na zachętę pracowników do opóźniania przejścia na emeryturę.
Obecnie nadal 70 proc. Polaków przechodzi na emeryturę w dniu osiągnięcia wieku emerytalnego (dane z 2022 r). Łącznie prawie 90 proc. uprawnionych osób przeszło na emeryturę w ciągu pierwszego roku od uzyskania tej możliwości. Mimo zachęt do pozostawania na rynku pracy odsetki te wciąż rosną, choć bardzo wolno. Znów widzimy różnice wg płci: średni wiek mężczyzny, który zakończył swoją aktywność zawodową i któremu ZUS przyznał świadczenie wynosił 65,2 lata. W przypadku kobiet średni wiek przejścia na emeryturę to 60,6 lat. Pokazuje to skalę wyzwań, jakie stoją przed resortem pracy, który chce zachęcać do dłuższej aktywności zawodowej. Dobrze byłoby sięgnąć do badań i wiedzy naukowców.
Do poprawnego działania naszej strony niezbędne są niektóre pliki cookies. Zachęcamy również do wyrażenia zgody na użycie plików cookie narzędzi analitycznych. Dzięki nim możemy nieustannie ulepszać stronę. Więcej informacji znajdą państwo w Polityce Prywatności. Więcej.