W ciągu ostatnich dziesięcioleci znacznie wzmocniła się pozycja ekonomiczna kobiet. Kobiety stopniowo uzyskują coraz lepsze możliwości zatrudnienia i coraz wyższe stanowiska w firmach. Przyczyniło się to do zmniejszenia różnicy w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn, a tym samym do większej równości na rynku pracy. Poprawę sytuacji kobiet dobrze obrazuje też fakt, że ich średni poziom wykształcenia dorównał poziomowi wykształcenia mężczyzn – zarówno w krajach rozwiniętych, jak i rozwijających się. W niektórych zamożnych krajach jest już procentowo więcej kobiet z wykształceniem wyższym niż mężczyzn.
Pomimo znacznego postępu, kobiety nadal pracują rzadziej niż mężczyźni. Utrzymują się też różnice w wynagrodzeniach ze względu na płeć. Co więcej, wydaje się, że w ostatnich latach postęp w ich niwelowaniu zatrzymał się w martwym punkcie.
Jedną z głównych przeszkód na drodze do pełnej równości płci jest różny wpływ posiadania dzieci na życie zawodowe kobiet i mężczyzn. Macierzyństwo od dawna uznawane jest za kluczowe źródło nierówności płci na rynku pracy. Po urodzeniu dzieci kobiety częściej niż mężczyźni wybierają prace, które łatwiej połączyć z innymi obowiązkami, przechodzą na niepełny etat, albo zupełnie rezygnują z pracy na jakiś czas. To wszystko przekłada się na duże i trwałe straty w ich późniejszych zarobkach. Obecnie, w niektórych krajach spadek zarobków związany z macierzyństwem niemal całkowicie wyjaśnia pozostałą różnicę w zarobkach kobiet i mężczyzn.
Kolejna bariera wynika z wyborów kobiet dotyczących kierunków studiów i zawodów. W zawodach z obszaru STEM (nauki ścisłe, technologia, inżynieria i matematyka) obserwuje się zazwyczaj stosunkowo mniejsze różnice w wynagrodzeniach ze względu na płeć, jednak kobiety rzadziej niż mężczyźni wybierają studia na tych kierunkach.
Wybory kobiet i mężczyzn dotyczące zarówno zatrudnienia po urodzeniu dziecka, jak i kierunków ich rozwoju zawodowego, różnią się. Nadal jednak nie rozumiemy w pełni, dlaczego różnią się aż tak. Tradycyjnie, ekonomiści odnotowywali te wybory, traktowali je jako dane, i używali ich do uzasadniania różnych wyników na rynku pracy. Zakładali, że kobietom musi lepiej wychodzić zajmowanie się dziećmi w domu, a mężczyznom zarabianie poza domem, więc pary po prostu w ten sposób się specjalizują. Być może kobiety też wolą spędzać czas opiekując się dziećmi. Ich wybory ujawniają więc ich preferencje.
Obecnie, badacze społeczni coraz częściej zwracają uwagę, że wartości kulturowe i normy społeczne związane z płcią wyjaśniają znaczną część różnic w tych kluczowych dla sytuacji na rynku pracy wyborach. Głęboko zakorzenione, tradycyjne przekonania, określają odrębne role dla mężczyzn i kobiet, a tym samym prowadzą do utrwalania nierówności i ograniczania udziału kobiet w sile roboczej, przedsiębiorczości i polityce. Skąd jednak pochodzą te przekonania?
Ester Boserup w swojej książce z 1970, Women’s Role in Economic Development („Rola kobiet w rozwoju gospodarczym”) postawiła hipotezę, że różnice w normach społecznych związanych z płcią pomiędzy krajami mogą mieć swoje źródło już w różnych formach tradycyjnego rolnictwa. W szczególności, zwróciła uwagę na istotne różnice między wpływem uprawy płużnej i bezpłużnej na kształtowanie się ról społecznych kobiet i mężczyzn na przestrzeni dziejów. Uprawa bezpłużna, w której wykorzystywało się lekkie narzędzia takie, jak motyka, była pracochłonna i wykonywana powszechnie zarówno przez kobiety, jak i mężczyzn. Tam, gdzie pojawił się pług, na roli pracowali mężczyźni, bo jego obsługa wymagała większej siły fizycznej.
Alberto Alesina, Paola Giuliano i Nathan Nunn w swoim artykule z 2013 empirycznie weryfikują tę hipotezę. Pokazują, że różny podział pracy pomiędzy kobietami i mężczyznami dał początek różnym normom społecznym. Te normy utrzymują się do dzisiaj, dawno po odejściu gospodarek od rolnictwa. Rzeczywiście istnieje silny negatywny związek między tradycyjnym użyciem pługa w danym regionie, a nierównością płci obecnie. Tradycyjne użycie pługa jest też pozytywnie związane z przekonaniem, że rolą kobiety jest dbanie o dom. Natomiast jest negatywnie związane z udziałem kobiet w sile roboczej, posiadaniem przez nie firm i ich udziałem w polityce.
Możliwości ekonomiczne kobiet nadal różnią się diametralnie pomiędzy krajami. W niektórych regionach kobietom odmawia się najbardziej podstawowych swobód gospodarczych, w tym pracy poza domem. W innych, postęp w kierunku równości płci jest znaczący. Zmieniają się więc przeszkody powstrzymujące dalszy postęp. Różnice pomiędzy sytuacją kobiet i mężczyzn mają coraz mniej wspólnego z czynnikami ekonomicznymi, czy z jawną dyskryminacją. Coraz więcej wynika z decyzji kobiet.
Te decyzje są oczywiście dobrowolne, ale podyktowane normami społecznymi. Utrzymywanie się tych norm stawia pod znakiem zapytania to, czy różnice w sytuacji ekonomicznej kobiet i mężczyzn mogą być w najbliższym czasie zredukowane.
Postawy związane z rolami płci nie są abstrakcjami – kształtują one ekonomiczną tkankę naszych społeczeństw. Uznanie i zrozumienie ich znaczenia może być kluczowe dla osiągnięcia równości płci. Może stanowić niezbędny krok w stronę inkluzywnej i dostatniej przyszłości. Czy nadal powinniśmy traktować takie normy jako dane z góry? Czy może warto zastanowić się, które z nich promują zrównoważony i sprawiedliwy rozwój gospodarczy, a które – wręcz przeciwnie?