Osoby z niepełnosprawnością ponoszą w życiu codziennym dodatkowe, często nieoczywiste koszty wynikające ze stanu zdrowia. Dlatego osoby i opiekunowie niepełnosprawnych wiązali nadzieje na okiełznanie tych szalejących kosztów dzięki uldze na prąd. O ich skali opowiedziały nam osoby doświadczającego ubóstwa energetycznego, z którymi prowadziliśmy rozmowy w ramach naszych badań. Są to przede wszystkim wydatki związane z użytkowaniem sprzętów medycznych ułatwiających codzienne funkcjonowanie, terapię i opiekę. Ale nie tylko. Wyższe wydatki wiążą się też ze szczególnymi zaleceniami dotyczącymi temperatury i wilgotności pomieszczeń, z wymaganiami dietetycznym, zwiększonymi potrzebami utrzymania higieny, dostosowania mieszkania do potrzeb i ograniczeń chorego.
W najtrudniejszej sytuacji są osoby, których stan zdrowia wymaga stałego korzystania z respiratorów, koncentratorów tlenu i innych energochłonnych urządzeń niezbędnych do życia. Gospodarstwa domowe, w których są osoby z niepełnosprawnościami, przeznaczają blisko 40% swoich dochodów na żywność i koszty związane z utrzymaniem mieszkania. Dla porównania, rodziny, w których nie ma niepełnosprawnych, na te same cele wydają 1/3 dochodów (GUS, dane BBGD 2022).
Zwiększone potrzeby energetyczne osób z niepełnosprawnościami tylko częściowo uwzględniono w tarczy solidarnościowej. Podniesienie limitu zużycia energii o 600 kWh w stosunku do ogólnego pułapu dla gospodarstw domowych to za mało. Zwłaszcza dla tych osób, które korzystają z urządzeń wspomagających oddech. Te energochłonne sprzęty zużywają nawet 1500 kWh rocznie. Ograniczenie ich użytkowania w najlepszym wypadku prowadzi do znacznego pogorszenia stanu zdrowia chorej osoby.
Co więcej, dochody gospodarstw osób z niepełnosprawnością średnio o 20% niższe od dochodów pozostałych rodzin. Przekłada się to na samoocenę ich sytuacji finansowej. 10% gospodarstw z osobami z niepełnosprawnością określa swoją sytuację dochodową jako złą lub bardzo złą. Trudności z opłacaniem wszystkich kosztów zgłasza 25% rodzin. Dla porównania z odpowiednio 4% i 13% pozostałych gospodarstw (GUS, dane BBGD 2022) zgłasza podobne problemy.
Niskie dochody w połączeniu ze zwiększonymi potrzebami energetycznymi i bytowymi sprawiają, że osoby z niepełnosprawnością szczególnie dotkliwie odczuwają rosnące koszty utrzymania. Dysponują też znacznie mniejszym „buforem” dla nieoczekiwanego wzrostu cen. Są więc silniej niż inni narażone na ryzyko ubóstwa.
Zamrożenie taryf za energię elektryczną jest tylko rozwiązaniem doraźnym. Trwała poprawa sytuacji osób chorych, które korzystają w domach z energochłonnego sprzętu wymaga zmian wykraczających poza jeden rok. Dotychczas jest to jednak pole do dyskusji jedynie między rządem i spółkami energetycznymi. Głos organizacji społecznych wspierających osoby z niepełnosprawnościami rzadko jest w niej słyszalny. Rozwiązaniem mogłoby być na przykład wprowadzenie taryfy socjalnej. Inną propozycją są mechanizmy finansowania dla osób o zwiększonych potrzebach energetycznych związanych ze stanem zdrowia. Utracie realnej wartości świadczeń socjalnych zapobiegałaby ich coroczna waloryzacja. Narzędziem ułatwiającym wybór sprzedawcy energii mogłoby być natomiast monitorowanie i ranking ofert. Takie zestawienie uwzględniać powinno rozwiązania oferowane odbiorcom o różnym profilu zużycia energii.
Kryzys energetyczny uwypuklił zróżnicowanie potrzeb energetycznych związanych ze stanem zdrowia. Nie mniej przygotowanie rozwiązań systemowych jest nie tylko odpowiedzią na potrzeby wąskiej grupy społecznej. Wprawdzie niektóre z niepełnosprawności trwają przez całe życie, inne rozwijają się z wiekiem. Jako takie są wyzwaniem dla społeczeństwa, w którym rośnie liczba seniorów. Inaczej niż taryf energii – tej kwestii nie uda się zamrozić.
Pełna wersja artykułu dr Joanny Mazurkiewicz p.t.: „Ulga na prąd” zamroziła ceny, ale nie zamroziła rachunków na stronie wyborcza.biz.pl