Kontrowersje wokół pracy platformowej
Z pewnością większość z nas przywykła już do widoku przemierzających polskie miasta dostawców jedzenia z charakterystycznymi plecakami oraz kierowców, których można wezwać jednym kliknięciem. To osoby współpracujące z platformami, czyli aplikacjami umożliwiającymi szybkie zamówienie wybranej usługi. Działają one jak pośrednicy, łącząc osobę zlecającą zadanie z taką, która jest gotowa to zadanie wykonać. Praca platformowa często wywołuje kontrowersje.
Z jednej strony, daje ona stosunkowo dużo swobody w zarządzaniu własnym czasem pracy oraz pozwala być swoim własnym szefem. Z drugiej strony, bardziej krytyczne głosy podkreślają, że wspomniana autonomia i wolność są tylko pozorne. Liczne zagraniczne badania oparte na pogłębionych wywiadach z dostawcami i kierowcami pokazują, że osoby pracujące w systemie platformowym te borykają się z wieloma problemami: długim czasem pracy, brakiem ubezpieczenia od wypadku i choroby oraz utrudnieniami w uzwiązkowieniu. Jednak do tej pory w Polsce nie przeprowadzono badań ankietowych, które umożliwiłyby oszacowanie chociażby przeciętnych wynagrodzeń i czasu pracy pracowników platformowych. Bez tych danych dyskusja o platformach jest znacznie utrudniona.
Platforma – dobry punkt zaczepienia w nowym kraju?
Pracę platformową podejmują często imigranci, a główny powód to stosunkowo niska bariera wejścia. By zacząć pracę, nie trzeba znać języka polskiego, a proces rekrutacyjny jest krótki. To sprawia, że platformy stają się na ogół pierwszym miejscem, w którym migranci szukają zatrudnienia. Jest tak zwłaszcza w krajach takich, jak Polska – o krótkiej historii imigracji i braku przemyślanych polityk w kwestii integracji imigrantów. Jeśli warunki pracy platformowej są złe, mogą uderzać w migrantów ze zdwojoną siłą z powodu ich słabszej pozycji na rynku pracy. Platformy mogą być dla migrantów wygodnym punktem zaczepienia w nowym kraju, ale również mogą zmienić się w pułapkę, oferując wyczerpującą, izolującą pracę, która utrudnia integrację. W naszym najnowszym badaniu ankietowym opracowanym razem z Ośrodkiem Badań nad Migracjami UW charakteryzujemy jakość pracy w dwóch największych segmentach pracy platformowej: przewozach osób i dostawach. Szczególną uwagę przykładamy do różnic w jakości pracy między Polakami a migrantami.
Niepewność, długie godziny pracy, brak alternatywy
częściej są udziałem migrantów
W Polsce współpracować bezpośrednio z platformami mogą wyłącznie inne przedsiębiorstwa, w tym jednoosobowe działalności gospodarcze. Zdecydowana większość kurierów i dostawców współpracuje zatem z pośrednikami – firmami, które co tydzień wypłacają im zarobione przez aplikację pieniądze z potrąceniem prowizji. Stabilne umowy z pośrednikiem są jednak rzadkością. 60% osób współpracujących z platformami ma umowę zlecenia lub umowę najmu zawartą z pośrednikiem, a kolejne 18% współpracuje z pośrednikiem bez jakiejkolwiek umowy. Obcokrajowcy trzykrotnie częściej niż Polacy pracują na czarno, a dwukrotnie częściej nie posiadają ubezpieczenia zdrowotnego. Migranci przeciętnie pracują 49 godzin tygodniowo, czyli dłużej niż Polacy, którzy pracują 42 godziny. Wyjątkowo długi czas pracy mają obcokrajowcy na platformach taxi – aż 59 godzin. Tyle godzin spędzonych za kółkiem stanowi zagrożenie zarówno dla kierowców, jak i pasażerów.
Dochody to kolejny ważny element układanki. Na pierwszy rzut oka przeciętne stawki godzinowe Polaków i migrantów na platformach są zbliżone i porównywalne z wynagrodzeniami godzinowymi kierowców w gospodarce ogółem. Należy jednak pamiętać, że pracownicy platformowi z reguły ponoszą dodatkowe koszty, np. prowizję dla pośrednika, wynajem pojazdu, koszty paliwa, co istotnie obniża ich dochód.
Brak jakiejkolwiek umowy, brak dostępu do ubezpieczenia zdrowotnego, długie godziny pracy, niskie płace oraz ogólny brak równowagi między pracą a życiem prywatnym – wszystkie te niekorzystne warunki pracy są ze sobą powiązane i „chodzą parami”. 5% migrantów i 2,5% Polaków doświadcza każdego z nich. Ważną rolę odgrywają motywacje towarzyszące podjęciu pracy platformowej, a te bardzo odróżniają migrantów od Polaków. Obcokrajowcy częściej zaczynają używać platform z powodu braku dochodu lub braku innych możliwości/braku alternatywy zarobkowania . Polacy dużo częściej wskazywali na elastyczność i autonomię, którą zapewnia praca platformowa.
Migrant migrantowi nierówny
Szczególnie niską jakość pracy odczuwają migranci, którzy tuż przed rozpoczęciem pracy platformowej żyli za granicą i są w Polsce stosunkowo od niedawna. Jakość warunków pracy pod wieloma względami jest wyraźnie niższa niż ta, która jest udziałem obcokrajowców, przebywających w Polsce od dłuższego czasu. Osoby z grona najświeższej migracji (nie chodzi tu jednak o uchodźców, bo nasze badanie zostało przeprowadzone przed wojną w Ukrainie) są także słabiej wykształcone, a większość z nich przyjechała do Polski już z uprzednim zamiarem podjęcia pracy platformowej. Ci obcokrajowcy deklarowali znacznie częściej, że podjęcie pracy platformowej wynikało z powodu braku szans na inne zatrudnienie. Dla nich praca platformowa może stawać się pułapką – korzyści z wejścia na rynek pracy mogą ustępować kosztom związanym z utratą perspektyw na znalezienie innego zatrudnienia na lepszych warunkach. Izolująca praca po kilkanaście godzin na dobę zdecydowanie nie sprzyja aktywnemu szukaniu innych opcji zarobkowania, budowaniu sieci kontaktów w Polsce oraz uczeniu się języka polskiego.
Niezbędne przeniesienie akcentów
Polska jest krajem, który z jednej strony od lat prowadzi bardzo liberalną politykę migracyjną, a z drugiej wciąż nie może się pochwalić sensownymi rozwiązaniami służącymi integracji migrantów. W szczególnie trudnej sytuacji są migranci z krajów innych niż Ukraina. Nie mają oni w Polsce sieci bardziej doświadczonych rodaków, którzy mogą udzielić im niezbędnych informacji, poradzić, jak znaleźć pracę i na co uważać. Instytucje takie, jak urząd do spraw cudzoziemców czy powiatowe urzędy pracy również nie są skore, by im pomagać. Zostawieni sami sobie, często wybierają platformy jako proste, łatwo dostępne rozwiązanie. Tam narażeni są jednak na bardzo długie godziny pracy, niepewność zatrudnienia, brak dostępu do sieci zabezpieczenia społecznego, a nawet nadużycia ze strony nieuczciwych pośredników. Liczne badania pokazują, jak niepewność na rynku pracy oraz poczucie marginalizacji przyczyniają się do rosnącej frustracji oraz szeregu problemów ze zdrowiem psychicznym.
Na poziomie Unii Europejskiej dużo dyskutuje się o regulacji pracy platformowej, skupiając się na zmianie statusu pracowników platformowych, którzy według niektórych powinni być formalnie zatrudnieni przez platformy. W Polsce problem błędnej klasyfikacji pracowników jest dużo starszy i szerszy – od lat wielu osobom pracującym na umowach cywilnoprawnych odmawia się statusu pracownika, co pociąga za sobą pozbawienie ich części praw pracowniczych. Wkroczenie pośredników na rynek rozwiązało część problemów – kierowcy i dostawcy, którzy mają umowy zlecenia mają ubezpieczenia zdrowotne i odprowadzają składki emerytalne. Z pewnością zmalała również skala ukrywania dochodów pozyskiwanych z tego typu pracy. Z drugiej strony, wypłatę większości kierowców uszczupla nie tylko prowizja platformy, ale także prowizja partnera. Dodatkowo, część z nich jest nieuczciwa i wykorzystuje słabszą pozycję migrantów.
Platformy z pewnością w pewnym stopniu ułatwiają migrację do Polski, umożliwiając płynne wejście na rynek pracy. Dyskusja o gospodarce platformowej i jej regulacji w polskim kontekście musi być zatem uzupełniona o dyskusję o tym, jak integrować migrantów na rynku pracy. Dotyczy to szczególnie migrantów spoza Ukrainy, których – jeżeli dotychczasowy trend się utrzyma – będzie coraz więcej. W przeciwnym wypadku mogą oni utknąć w pracy niskiej jakości, izolowani i narażeni na nadużycia.