W 2018 r. w Polsce zalegalizowano marihuanę do celów medycznych. Od tego momentu ponad 100 tysięcy osób skorzystało z tej możliwości terapii. Legalizacja medycznego zastosowania nie zmieniła faktu, że posiadanie marihuany w celach rekreacyjnych wciąż jest karalne. Kwestia legalizacji marihuany dzieli polskie społeczeństwo. Według badań sondażowych z jednej strony większość społeczeństwa domaga się niekarania użytkowników konopi, z drugiej strony zaledwie 30 procent społeczeństwa popiera całkowitą legalizację marihuany.
Przez lata w debacie nad legalizacją marihuany powoływano się na niskiej jakości badania z literatury medycznej. Przypominały one pojawiające się co jakiś czas opracowania wykazujące pozytywny wpływ picia drogiego wina na zdrowie. Faktycznie, delektujący się drogim winem żyją dłużej, ale dzieje się tak, gdyż stać ich na lepszą opiekę zdrowotną.
W przypadku marihuany wskazywano na przykład, że użytkownicy marihuany dużo częściej cierpią z powodu depresji. Pomijano fakt, iż część osób stosowała marihuanę jako lek na depresję. To tak jakby stwierdzić, iż syrop na kaszel wywołuje kaszel, bo większość pijących syrop to osoby kaszlące. Z drugiej strony w internecie nie brakuje pseudonaukowych teorii o nowotworach cofających się pod wpływem marihuany.
Jak zwykle najwięcej można się nauczyć patrząc na doświadczenia innych. W ciągu ostatnich kilkunastu lat wiele krajów zdecydowało się na legalizację posiadania marihuany.
Ciekawym przypadkiem są Stany Zjednoczone – w niektórych stanach zalegalizowano posiadanie marihuany, w innych nadal obowiązuje zakaz posiadania. Zmiany te pozwalają na przyczynowe analizy. Możemy porównywać w określonym czasie zmiany jakie zaszły w stanach, które zalegalizowały marihuanę do sytuacji w pozostałych stanach. Dziesiątki badań efektów legalizacji podsumowali ostatnio profesorowie Mark Anderson i Daniel Rees.
A zatem, jakie są konsekwencje legalizacji? Legalizacja marihuany prowadzi do istotnego obniżenia ceny i zwiększenia konsumpcji przez dorosłych. Co ważne, badania jednoznacznie pokazują, że po legalizacji marihuany czarny rynek w znacznej mierze zanika. Użytkownicy kupują kontrolowany przez państwowe służby produkt z etykietą dającą pewność, co znajduje się w jego składzie.
Wpływ legalizacji na konsumpcję przez osoby niepełnoletnie jest mniej jasny. Niemniej większość badań pokazuje, że wzrosty konsumpcji są mniejsze niż w przypadku dorosłych. Dużo większy wzrost dotyczy pełnoletnich studentów. Jest to o tyle istotne, iż używanie marihuany ma dość silny negatywny wpływ na zdolności poznawcze. W przypadku uczniów i studentów przekłada się to na gorsze oceny i mniej nabytych umiejętności. W przyszłości może to oznaczać niższą produktywność i zarobki. Mimo, że szkodliwość marihuany w procesie uczenia się jest wciąż o połowę mniejsza niż szkodliwość alkoholu, to jest to obszar, w którym legalizacja marihuany jest związana z największymi ryzykami.
Gdy marihuana staje się legalna, alkohol schodzi na dalszy plan. Amerykańskie badania jednoznacznie pokazują, że legalizacja marihuany prowadzi do znacznego spadku spożycia alkoholu. W szczególności znacząco zmniejsza się zjawisko tzw. picia na umór, czyli epizodów spożywania alkoholu w nadmiernych ilościach. To argument, który jest szczególnie istotny w Polsce gdyż znajdujemy się w czołówce krajów, gdzie alkohol zbiera największe śmiertelne żniwa. Przetestowano również popularną tezę, że marihuana jest „bramą” do twardych narkotyków.
Zgodnie z tą hipotezą spróbowanie marihuany ma zwiększyć prawdopodobieństwo sięgnięcia po substancje takie, jak heroina czy kokaina. Okazuje się, że podobnie jak w przypadku alkoholu marihuana jest substytutem dla innych substancji. Obniża, a nie zwiększa konsumpcję tych substancji.
Według badań z użyciem symulatorów pojazdów konsumpcja marihuany ma negatywny wpływ na zdolności kierowania samochodem, ponieważ utrudnia utrzymanie prawidłowej pozycji na drodze. Z drugiej jednak strony, efekty te są mniejsze niż w przypadku spożycia alkoholu. Przypomnijmy – legalizacja marihuany prowadzi do znaczącego zmniejszenia konsumpcji alkoholu, a w szczególności upijania się. Badania pokazały, że legalizacja marihuany powoduje zmniejszenie śmiertelnych wypadków samochodowych aż o 10 procent. To w dużym stopniu wynika ze zmniejszenia liczby wypadków spowodowanych pod wpływem alkoholu w godzinach nocnych.
Legalizacja to także klucz do obniżenia przestępczości. Nie jest to jedynie mechaniczna konsekwencja dekryminalizacji przestępstw związanych z posiadaniem i handlem marihuaną. Legalizacja marihuany w Stanach Zjednoczonych zmniejszyła liczbę zabójstw, rozbojów, przestępstw na tle seksualnym oraz kradzieży.
Już od dziesięciu lat Czechy nie traktują posiadania marihuany jako przestępstwa. Niemiecki rząd dokona w najbliższym czasie legalizacji marihuany na szeroką skalę. Gdy po drugiej stronie Odry zaczną otwierać się „konopne kluby”, w Polsce wróci zapewne debata nad legalizacją marihuany do celów rekreacyjnych. Na szczęście debata ta będzie się mogła opierać o wyniki rzetelnych badań. Tych dostarczyło nam kilkanaście ostatnich lat i doświadczenia innych krajów. Większość obaw okazała się nieuzasadniona.
Największą zaletą legalizacji wydaje się znaczne zmniejszenie spożycia alkoholu. Największym zagrożeniem – zbyt częste używanie marihuany przez uczniów i studentów. Wciąż istnieją obszary, w których badania nie dają jednoznacznych wyników. Dotyczy to chociażby kwestii takich, jak zdrowie psychiczne, bezpieczeństwo pracy czy produktywność.
Efektywna polityka publiczna powinna być nakierowana na niwelowanie tych zagrożeń. Egzekwowanie zakazu sprzedaży nieletnim, edukację, nałożenie akcyzy oraz różnorodność i transparentność produktów pod względem zawartości psychoaktywnej substancji. To są właściwe narzędzia. Obecna sytuacja to szeroka dostępność i zero transparentności. Według rządowych opracowań obecnie 20% uczniów szkół średnich w Polsce używa marihuany nie wiedząc, co właściwie biorą.