Projekt wprowadzenia bezpłatnych leków dla osób, które ukończyły 75 lat, został przyjęty przez rząd 9 lutego, a 11 lutego wpłynął do Sejmu. Prawdopodobnie na jesieni 2016 r. – jak zapowiada Konstanty Radziwiłł – każdy, kto ukończył 75. rok życia, będzie miał prawo do bezpłatnych leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych znajdujących się na wykazie ogłaszanym przez ministra zdrowia. W roku bieżącym na realizację tego programu przeznaczone zostanie około 125 mln zł, w roku kolejnym – 564 mln zł.
Nieostro zdefiniowany problem wyjściowy, brak badań dotyczących np. udziału wydatków na leki w ogóle wydatków domowych, skutkuje projektem, który realizuje obietnice wyborcze PiS, ale prowokuje do pytań o miejsce programu 75+ w systemie świadczeń i o efektywną pomoc dla osób mających problem z dostępem do leków z powodu trudnej sytuacji finansowej.
W audycji Joanny Solskiej w TOK FM Iga Magda (IBS) i Jerzy Gryglewicz (Uczelnia Łazarskiego) rozmawiali o rządowym projekcie, skutkach, jakie może przynieść jego realizacja, rozwiązaniach stosowanych w innych krajach w odniesieniu do systemów opieki zdrowotnej. Oboje byli zgodni, że wadą programu 75+, tak jak i rządowego Programu 500 Plus, jest fakt, że nie bierze się w nim pod uwagę kryterium dochodowości.
– Oba projekty w założeniach miały pomóc osobom znajdującym się w trudnej sytuacji finansowej, natomiast będą trafiać – i leki i 500 zł na drugie i kolejne dziecko w rodzinie – do osób, które są zasobne – Jerzy Gryglewicz. Tymczasem zwiększenie dostępności do leków nie jest potrzebne, w takich grupach jak np. osoby pobierające emerytury dla pracowników wymiaru sprawiedliwości.
– Osób przewlekle chorych, które mają wysokie wydatki na lekarstwa jest znacznie więcej wśród osób starszych, szczególnie po 75 r.ż. niż wśród młodszych – Iga Magda – co nie zmienia faktu, że problem z dostępem do leków z powodu trudnej sytuacji finansowej mają też osoby młode. Projektodawcy nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych „zapominają” o grupach mających największy problem z wykupieniem leków – rodzinach wielodzietnych, rencistach, osobach utrzymujących się z zasiłków, również o osobach młodych niemogących podjąć pracy w związku z przewlekłą chorobą (np. stwardnieniem rozsianym) […] A w odniesieniu do osób starszych problem jest nie tylko w opiece medycznej, ale w opiece długoterminowej, w pomocy pielęgniarskiej, a właściwie jej braku.
W większości krajów nie ma bezpłatnego dostępu do leków dla seniorów czy też większej refundacji dot. leków, ale systemy tam wdrożone mają wyższe oceny i seniorzy mogą czuć się lepiej zaopiekowani, ponieważ opieka zdrowotna jest koordynowana i gro wydatków (np. Holandia) przeznaczanych jest na opiekę długoterminową.
Zachęcamy do wysłuchania audycji „Czy darmowe leki dla seniorów to dobra polityka opieki nad osobami starszymi” – „Salon – Teraz Solska! (Joanna Solska)” z udziałem dr Igi Magdy (IBS) i dr. Jerzego Gryglewicza (Uczelnia Łazarskiego).