Ograniczenia w sprzedaży alkoholu – społeczny koszt czy korzyść?

22 stycznia 2025
Ministerstwo Zdrowia rozważa ograniczenie możliwości sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych między 22 a 6 rano. Niektóre miasta czy gminy decydują się na nocną prohibicję. Co o ograniczeniu dostępu do alkoholu mówią badania naukowe?

Koszty społeczne

Jedną z osi argumentów wokół, której toczy się dyskusja na temat ograniczenia dostępu do alkoholu są koszty społeczne. W języku ekonomistów alkohol jest dobrem, którego konsumpcja generuje tzw. negatywne efekty zewnętrzne, czyli jego konsumpcja wpływa negatywnie również na otoczenie konsumenta. Na przykład, pod wpływem alkoholu ludzie podejmują większe ryzyko, na skutek czego częściej ulegają wypadkom i zajmują czas np. lekarza, który z tego powodu nie może zająć się innym pacjentem. Ergo jakby nie byli pod wpływem alkoholu, to wypadek by się nie wydarzył. Lista negatywnych efektów jest długa i obejmuje niemal każdy aspekt życia – począwszy od wspomnianych skutków zdrowotnych, przez wzrost przestępczości i przemocy domowej, spadek bezpieczeństwa drogowego oraz spadek produktywności pracy. Ale to tylko rozważania teoretyczne. Czy w ogóle można je w jakiś sposób skwantyfikować? Odpowiedź brzmi tak, wykorzystując eksperyment naturalny.

Pandemiczna prohibicja

W niedziele wieczorem 12 czerwca 2020, rząd Republiki Południowej Afryki ogłosił całkowity zakaz sprzedaży alkoholu obowiązujący od następnego dnia rano. Decyzja ta miała na celu ograniczenie liczby hospitalizacji związanych z alkoholem i odciążenia systemu opieki zdrowotnej podczas pandemii COVID-19. Według opinii lekarzy, przed wprowadzeniem zakazu istotna część hospitalizacji wynikała właśnie ze względu na konsumpcję alkoholu lub towarzyszące jej zdarzenia.

Z perspektywy badacza, tak nagłe wprowadzenie zakazu jest bardzo istotne, bo przy użyciu odpowiednich narzędzi pozwala w sposób przyczynowo skutkowy powiązać zakaz spożywania alkoholu z różnymi zjawiskami społecznymi. Oczywiście, całkowity zakaz spożywania alkoholu jest absurdalny i niemożliwy do wyegzekwowania w dłuższej perspektywie czasowej. Natomiast, nagły krótkookresowy zakaz pozwala na oszacowanie skali pewnych efektów.

Trzeźwiej znaczy bezpieczniej

Badacze z RPA pokazali, że nagły zakaz sprzedaży alkoholu spowodował spadek zgonów z nienaturalnych przyczyn o przynajmniej 120 zgonów tygodniowo, co stanowiło spadek o 14%. Po powiązaniu zakazu sprzedaży alkoholu z policyjnymi statystykami, okazało się, że gwałtownie spadła ilość zdarzeń kryminalnych – liczba morderstw, napaści i zgłoszonych gwałtów obniżyła się kolejno o 21%, 33% i 19%. Badacze zwracają uwagę na fakt, że największe spadki zgonów miały miejsce w pierwszym i ostatnim tygodniu miesiąca oraz w weekendy, czyli w tych okresach, w których mieszkańcy RPA najczęściej spożywają alkohol w nadmierny sposób. Badanie poddano analizie wrażliwości, która potwierdziła stabilność wspomnianych wyżej wyników. Co więcej, po ustaniu zakazu sprzedaży alkoholu liczba zgonów z przyczyn nienaturalnych wzrosła do poziomu sprzed zakazu.

Czy badanie z drugiego końca świata ma wartość dla polskich doświadczeń?

Można argumentować, że Polska jest zupełnie inna od RPA. Mamy mniejsze nierówności, jednolite społeczeństwo, znaczne niższą przestępczość, inną kulturę. Można spekulować, że ograniczenie sprzedaży alkoholu w Polsce nie przyniosłoby pożądanych skutków. Czy na pewno? Doświadczenia polskich miast są zgoła odmienne. Po wprowadzeniu nocnego zakazu sprzedaży alkoholu w Krakowie, urząd miasta opublikował dane na temat interwencji służb porządkowych. Odnotowano spadek liczby interwencji policji o 47% oraz spadek liczby interwencji straży miejskiej o 40% w porównaniu z okresem sprzed wprowadzenia zakazu. Na szczęście Polska jest bardzo bezpiecznym krajem pod względem przestępczości, np. do zabójstw dochodzi ponad 35 razy rzadziej niż w przywołanym wcześniej RPA, dlatego trudno przeliczyć wpływ nocnej prohibicji na zmniejszoną liczbę zabójstw. Natomiast, trudno zaprzeczyć, że ogólny poziom bezpieczeństwa w mieście na skutek wprowadzenia nocnej prohibicji wzrósł.

Niestety, możemy policzyć zgony w wypadkach drogowych – średnio niemal każdego dnia ktoś ginie i kilka osób zostaje rannych w wypadku spowodowanym przez nietrzeźwego kierowcę. Według policyjnych statystyk ponad połowa takich wypadków ma miejsce od piątku do niedzieli. Tutaj już nie różnimy się z RPA. Chociaż bezpieczeństwo drogowe zależy od wielu czynników, nie tylko od dostępności alkoholu, to z pewnością rozważany przez ministerstwo zdrowia zakaz nocnej sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych nie zaszkodzi poprawie bezpieczeństwa.

Czy pijemy za dużo?

W ostatnim raporcie Krajowe Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom alarmuje – liczba zgonów z powodów używania alkoholu jest w wyraźnej tendencji wzrostowej, pomimo nieznacznego spadku spożycia czystego alkoholu na jednego mieszkańca w ubiegłym roku. Warto jednak odnotować, że w perspektywie ostatnich 20 lat konsumpcja czystego alkoholu  wzrosła o ok. 3 litry do 9.4 litra na osobę w 2021 roku. Może być to związane ze zwiększającą się od początku lat 2000 dostępnością ekonomiczną napojów alkoholowych – zarówno liczba butelek piwa jak i wódki, które można kupić za przeciętne miesięczne wynagrodzenie wzrosła o 140%. Polski Instytut Ekonomiczny podaje, że ceny alkoholu w Polsce należą do najniższych w Europie. Tymczasem, każdego miesiąca sprzedaje się ok. 40 mln „małpek”, czyli więcej niż mieszkańców Polski.

Ograniczać czy nie ograniczać?

Prace na pierwotnym zakazem nocnej sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych zostały wstrzymane ze względu na potencjalną dyskryminację względem innych punktów handlowych. Najprostszym rozwiązaniem jest rozszerzenie tego zakazu na wszystkie placówki handlowe. Przemawiają za tym zarówno aspekty zdrowotne, ekonomiczne jak i społeczne. Ograniczenie sprzedaży alkoholu w nocy pomoże ograniczyć niebezpieczne zachowania wynikające z nadmiernego spożycia, bo aktualny zakaz sprzedaży alkoholu osobom nietrzeźwym ewidentnie jest martwy.



Artykuł Karola Madonia pt. Ograniczenia w sprzedaży alkoholu – społeczny koszt czy korzyść? został opublikowany na portalu oko.press

autorzy IBS:
autorzy:
Newsletter
Cenimy państwa prywatność
Ustawienia ciastek
Do poprawnego działania naszej strony niezbędne są niektóre pliki cookies. Zachęcamy również do wyrażenia zgody na użycie plików cookie narzędzi analitycznych. Dzięki nim możemy nieustannie ulepszać stronę. Więcej informacji znajdą państwo w Polityce Prywatności. Więcej.
Dostosuj Tylko wymagane Akceptuj wszystko
Ustawienia ciastek
Dostosuj zgody
„Niezbędne” pliki cookie są wymagane dla działania strony. Zgoda na pozostałe kategorie, pomoże nam ulepszać działanie serwisu. Firmy trzecie, np.: Google, również zapisują pliki cookie. Więcej informacji: użycie danych oraz prywatność. Pliki cookie Google dla zalogowanych użytkowników.
Niezbędne pliki cookies są konieczne do prawidłowego działania witryny.
Przechowują dane narzędzi analitycznych, np.: Google Analytics.
Przechowują dane związane z działaniem reklam.
Umożliwia wysyłanie do Google danych użytkownika związanych z reklamami.

Brak plików cookies.

Umożliwia wyświetlanie reklam spersonalizowanych.

Brak plików cookies.

Zapisz ustawienia Akceptuj wszystko
Ustawienia ciastek
Skip to content