Odroczone zyski kapitałowe, raje podatkowe, skomplikowane struktury holdingowe, inwestycje w luksusowe nieruchomości czy dzieła sztuki… Już od jakiegoś czasu znamy sposoby, dzięki którym najbogatsi minimalizują swoje zobowiązania podatkowe, a przynajmniej ich część. Wydaje się wręcz, że to wiedza powszechna. Dosyć głośne są też deklaracje miliarderów-celebrytów, takich jak Warren Buffett, który miał powiedzieć, że płaci niższe podatki niż jego sekretarka.
Potwierdzają to badania Gabriela Zucmana, ekonomisty z Paris School of Economics i Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley. Zucman wskazuje, że efektywna stawka podatkowa miliarderów jest raczej symboliczna. Na podstawie danych ze Stanów Zjednoczonych, Francji i Holandii szacuje, że płacą oni podatki na poziomie 0,3% ich majątku. W Stanach Zjednoczonych najbogatsi odprowadzają średnio 23% swojego dochodu, podczas gdy osoby z dolnej połowy rozkładu dochodów płacą 24%. W Holandii różnica ta wynosi prawie 30 punktów procentowych – przeciętny obywatel płaci 45%, a miliarderzy jedynie 17%. Najważniejsze wnioski z jego badań są przystępnie podsumowane w jego artykule w New York Times.
Trudno uzasadnić, dlaczego osoby o największych możliwościach finansowych płacą stosunkowo najmniej. Klucz do zrozumienia tego zjawiska leży w strukturze dochodów miliarderów. Nie żyją oni z wynagrodzenia, lecz z majątku. A ten jest trudniejszy do opodatkowania. Aktywa takie jak akcje, nieruchomości czy dzieła sztuki zyskują na wartości, ale nie stanowi to dochodu w tradycyjnym rozumieniu. Miliarderzy mogą oficjalnie zarabiać niewiele – Jeff Bezos zadeklarował kiedyś roczny dochód w wysokości 80 tys. dolarów. Jednak większość jego majątku to akcje Amazona warte miliardy. W praktyce, nie sprzedaje tych akcji, więc nie musi płacić z tego tytułu podatku dochodowego, ale jednocześnie może – na przykład – korzystać z kredytów pod ich zastaw i finansować inne wydatki.
Zucman, na zlecenie brazylijskiego rządu, opracował także raport, w którym przedstawia plan na wprowadzenie globalnego minimalnego podatku dla najbogatszych. Został on zaprezentowany na szczycie G20. Podatek wynosiłby 2% rocznie i dotyczyłby osób o majątku przekraczającym miliard dolarów, co obejmowałoby około 3000 osób na świecie. Taki podatek, według Zuckmana, mógłby przynieść 200-250 miliardów dolarów przychodu rocznie. Podatek ten nie prowadziłby do podwójnego opodatkowania – osoby, które zapłaciły już odpowiednio wysoki podatek dochodowy, byłyby obciążone wyłącznie różnicą między nowym podatkiem minimalnym a sumą już zapłaconych podatków.
Technicznie rzecz biorąc, proponowany podatek minimalny to podatek od dochodu zakładanego/domniemanego (presumptive income tax), a nie podatek od majątku. Opiera się on na założeniu, że miliarder, który deklaruje niewielkie dochody podlegające opodatkowaniu – a w rezultacie płaci minimalne podatki – faktycznie osiąga znaczące dochody ekonomiczne, które nie są uwzględniane w systemie podatkowym. Przykład Jeffa Bezosa dobrze to ilustruje. Badania potwierdzają, że na szczycie rozkładu majątkowego istnieje ogromna różnica między dochodem ekonomicznym (np. z udziałów w zyskach firm) a dochodem faktycznie opodatkowanym.
Co najważniejsze, raport pokazuje, że wprowadzenie globalnego podatku jest już technicznie wykonalne. Dodatkowo, Zucman odnosi się do głównych problemów związanych z wprowadzeniem takiego podatku. Za wyzwanie uważana jest wycena majątku miliarderów, ale większość ich aktywów to publicznie notowane akcje, a prywatne firmy można wycenić metodami porównawczymi. Regulacje takie jak FATCA i CRS ograniczyły już też możliwość ukrywania majątku.
Podatek od niezrealizowanych zysków (exit tax), który już obowiązuje w wielu państwach, zniechęca do zmiany rezydencji podatkowej. Opodatkowanie może być również proporcjonalne do czasu spędzonego w danym kraju. Możliwe jest też opodatkowanie nierezydentów osiągających dochody na terenie danego kraju. Te regulacje ograniczają problem konkurencji podatkowej, czyli sytuacji, w której kraje oferują miliarderom coraz to korzystniejsze warunki, aby przyciągnąć ich majątki. Ale nie rozwiązuje go całkowicie. Optymalnym rozwiązaniem byłaby więc współpraca wszystkich krajów. Jej brak stanowi potencjalnie największy problem.
Zucman proponuje jednak mechanizmy inspirowane niedawno wprowadzonym systemem minimalnego opodatkowania międzynarodowych korporacji. Państwa uczestniczące w porozumieniu mogą opodatkować wyższą stawką firmy z krajów, które nie przystąpiły do umowy. Takie regulacje eliminują korzyści z pozostawania poza systemem i wywierają presję na przystąpienie do współpracy. Tak samo mogłoby być w przypadku miliarderów.
Podatek dla miliarderów to nie tylko kwestia sprawiedliwości społecznej, ale także zasoby, które mogłyby wspierać walkę z ubóstwem, kryzysem klimatycznym czy finansować powszechną edukację. Ministrowie finansów państw G20 po raz pierwszy zgodzili się, że nierówności majątkowe i dochodowe osłabiają wzrost gospodarczy i spójność społeczną. Na razie nie padły jednak żadne konkrety. Co więcej, Janet Yellen, reprezentująca USA, stwierdziła, że międzynarodowa koordynacja polityki podatkowej jest „trudna i niekonieczna”, a każde państwo powinno samodzielnie dbać o sprawiedliwość w swoim systemie podatkowym. Niemcy, z kolei, uznały propozycję za „nieistotną”. Równocześnie, w Stanach Zjednoczonych mieszka około 800 miliarderów (w tym 8 z 10 najbogatszych osób na świecie), a w Niemczech ponad 100.
Faktyczne wprowadzenie minimalnego podatku dla miliarderów jest wciąż odległą wizją, szczególnie przy sprzeciwie ze strony USA i Niemiec. Jak na razie, system podatkowy nadal umożliwia najbogatszym pomnażanie swoich majątków szybciej niż reszcie społeczeństwa. Wydaje się jednak, że międzynarodowa współpraca w celu skutecznego opodatkowania najbogatszych przestaje być zupełną utopią. Po raz pierwszy liderzy największych gospodarek świata zgodzili się w tym zakresie współpracować. Zdaniem Zucmana jest to historyczna decyzja.
Artykuł Agaty Rozszczypały został opublikowany pod tytułem: Lepsze 2% niż nic. Skuteczne opodatkowanie miliarderów przestaje być zupełną utopią na portalu oko.press